Właściciel Pogoni mówił jedno, zrobił drugie
Pogoń w nowy sezon weszła pod wodzą Roberta Kolendowicza. Mimo nienajlepszego startu Alex Haditaghi zapewniał, że ufa szkoleniowcowi i nie planuje żadnej zmiany. Skończyło się na sowach, bo po 8. kolejce Kolendowicza na ławce trenerskiej Pogoni już nie było. Zastąpił go Tomasz Grzegorczyk, ale wiadomo było, że jest to dla niego tylko tymczasowa funkcja. Były asystent Kolendowicza poprowadził "Portowców" w przegranych meczach z Lechią Gdańsk oraz Legią Warszawa i na tym koniec. Teraz ster ma przejąć Thomasberg.
Majdan chwali wybór Pogoni
Część kibiców Pogoni może czuć się zawiedzonych wyborem nowego trenera. Po spektakularnych transferach, których w ostatnim czasie dokonał właściciel klubu, niektórzy fani mogli liczyć, że szefem sztabu szkoleniowego szczecińskiej drużyny zostanie ktoś ze znanym nazwiskiem. Tym bardziej, że na giełdzie kandydatów nie brakowało słynnych postacie w piłkarskim świecie. Wśród nich wymieniany był m.in. Fabio Cannavaro. Ostatecznie Włoch nie poprowadzi "Portowców".
Nie jestem zawiedzony. Zdawałem sobie sprawę z tego, że te wielkie nazwiska, które podawały media to tylko plotki. Przyzwyczailiśmy się już, że pan Haditaghi lubi robić show. Nie wiem czy Cannavaro jest dobrym trenerem. Ostatnio został zwolniony z Dinama Zagrzeb. Piłkarz świetny, wielki, mistrz świata. Włoski styl bronienia pewnie przydałby się Pogoni, patrząc na to ile "Portowcy" tracą bramek, ale były trener Midtjylland, z którym zdobywał mistrzostwo Danii to jest dobra droga dla klubu ze Szczecina. Trenerzy ze Skandynawii dobrze adoptują się w Polsce. Proponują futbol oparty na intensywności, agresji w odbiorze piłki, na szybkiej fazie przejściowej, to jest coś do czego nam jest blisko. Wydaje mi się, że trener ze Skandynawii szybciej swoją filozofią dotrze do naszych piłkarzy niż z Portugalii czy Hiszpanii, gdzie gra jest oparta na dużym zaawansowaniu technicznym. Dlatego uważam, że Thomas Thomasberg to dobry wybór dla Pogoni - podkreśla w "Dzienniku Sportowym" ekspert "Przeglądu Sportowego, Onet" i był bramkarz szczecińskiego klubu, Radosław Majdan.
Pogoni Haditaghiego daleko do tej z czasów Bekdasa
Haditaghi do Szczecina sprowadził nie tylko nowego trenera. Wraz z pojawieniem w klubie Kanadyjczyka oczekiwania i nadzieje jej kibiców mocno wzrosły. Biznesmen działający w branży finansowej i na rynku nieruchomości przed sezonem zapowiadał, że Pogoń na koniec rozgrywek znajdzie się na podium Ekstraklasy.
Czy Pogoń pod rządami nowego właściciela nawiąże do czasów, gdy władze w szczecińskim klubie sprawował Sebri Bekdas?Na razie nie zapowiada się na to. Grałem w Pogoni za czasów Bekdasa. Pamiętam jak z drużyny broniącej się przed spadkiem w krótkim czasie zrobił zespół walczący o mistrzostw Polski. Byliśmy mistrzem jesieni. Na koniec sezonu zajęliśmy drugie miejsce. Wtedy wicemistrzostwo Polski było dla nas dużą porażką - wspomina Majdan.
Były bramkarz Pogoni zaznacza, że Haditaghi dokonał wielu transferów, ale ich jakości nie można porównywać z tymi, które przed laty zrobił Bekdas.Wtedy do Pogoni przychodzili piłkarze Legii Warszawa, Wisły Kraków, to byli czołowi zawodnicy Ekstraklasy, Grzegorz Mielcarski, Jerzy Podbrożny, Dariusz Gęsior, czy Brasilia ze świetną lewą nogą. Tych transferów nie można porównać z tymi, których dokonał Haditaghi. Przy całym szacunku dla tych piłkarzy oni na dziś w Polsce są jeszcze niewykreowani. Są to nazwiska, które dopiero poznajemy. Prezes Bekdas zrobił drużynę do której obecnej Pogoni na razie bardzo daleko. To nawet nie jest połowa tego, co zrobił Bekdas - uważa Majdan.
Oglądaj najnowszy odcinek "Dziennika Sportowego"
- Czy Benjamin Mendy w Pogoni zrobi większą karierę niż Oleg Salenko?
- Dlaczego w Szczecinie kibice muszą uzbroić się w cierpliwość?
- Co Iordanescu zdiagnozował jako największą bolączkę Legii w poprzednim sezonie?
- Kogo dopadnie pucharowa zadyszka?
- Która drużyna według Radosława Majdana jest głównym faworytem do mistrzostwa?
Tego dowiesz się z oglądając najnowszy odcinek "Dziennika Sportowego", w którym Michał Ignasiewicz rozmawia z Radosławem Majdanem ("Przegląd Sportowy, Onet).