Legia Warszawa - Metalurgs Lipawa 5:1 (2:1)

Bramki: dla Legii - Marek Saganowski (5-głową, 39, 80), Janusz Gol (57), Michał Żyro (62); dla Metalurgsa - Vladimiras Kamess (45+1)

Reklama

Żółte kartki: Legia - Artur Jędrzejczyk, Jakub Kosecki; Metalurgs - Dmitrijs Hmizs, Roberts Savalnieks, Tomas Tamosauskas, Reinis Flatsis.

Czerwona kartka: Genadijs Solonicins (Metalurgs, 55)

Sędzia: Joao Capela (Portugalia). Widzów: 13 tys.

Legia Warszawa: Dusan Kuciak - Artur Jędrzejczyk, Michał Żewłakow (77. Marko Suler), Inaki Astiz, Jakub Wawrzyniak - Michał Kucharczyk (61. Michał Żyro), Miroslav Radovic, Janusz Gol, Daniel Łukasik (64. Dominik Furman), Jakub Kosecki - Marek Saganowski.

Metalurgs Lipawa: Pavels Dorosevs - Dmitrijs Hmizs (90. Davis Kaunieks), Tomas Mezs, Pavels Mihadjuks, Mindaugas Baguzis, Roberts Savalnieks - Vladimiras Kamess, Tomas Tamosauskas, Genadijs Solonicins, Valerijs Afanasjevs (67. Ilja Sadcins) - Rytis Leliuga (81. Reinis Flatsis).

Reklama

Przed czwartkowym spotkaniem z łotewskim zespołem, trener Legii Jan Urban zapowiadał efektowną grę i przede wszystkim pewne zwycięstwo. Był to dla niego pierwszy mecz przy Łazienkowskiej w roli szkoleniowca gospodarzy od 2,5 roku. Dotrzymał słowa, ponieważ jego podopieczni mieli zdecydowaną przewagę i przez całe spotkanie kontrolowali przebieg wydarzeń na boisku. Na trybunach usiadł Danijel Ljuboja, który miał tworzyć parę napastników z Markiem Saganowskim. Serb jednak ostatecznie nie znalazł się nawet na ławce rezerwowych.

Saganowskiemu świetnie wyszedł pierwszy mecz po siedmiu latach w barwach Legii przy Łazienkowskiej, bo w czwartek zdobył trzy gole. 34-letni napastnik już w piątej minucie trafił do bramki głową, a przed przerwą zmienił kierunek lotu piłki po strzale Jakuba Wawrzyniaka i piłka również trafiła do siatki. W końcówce spotkania dołożył trzeciego gola.

Gospodarze od początku dominowali na boisku, ale nie potrafili wykorzystać stwarzanych przez siebie sytuacji. W 19. minucie Michał Kucharczyk nieskutecznie lobował bramkarza w sytuacji sam na sam. Wcześniej podobne okazje mieli Jakub Kosecki i Miroslav Radovic. Natomiast ozdobą meczu mogła być bramka Saganowskiego, ale piłka po jego strzale piętą minimalnie minęła słupek.

Tuż przed przerwą gospodarze zupełnie nieoczekiwanie stracili gola. To jednak nie miało wpływu na dalsze losy rywalizacji, ponieważ 10 minut po zmianie stron czerwoną kartką ukarany został Genadijs Solonicins za brutalny faul na Koseckim.

Dwie minuty później strzałem z pola karnego wynik podwyższył Janusz Gol. Niezwykle efektowne wejście na boisko miał z kolei Michał Żyro, który kilkanaście sekund później pokonał bramkarza gości bezpośrednio z rzutu wolnego. Wynik spotkania na 5:1 ustalił Saganowski.

W trzeciej rundzie kwalifikacji Legia zagra z SV Ried. Pierwszy mecz odbędzie się w Austrii 2 sierpnia, a tydzień później rozegrany zostanie rewanż w Warszawie.