MKS Enion: Magdalena Śliwa, Agata Pura, Aleksandra Liniarska, Joanna Szczurek, Katarzyna Walawender, Małgorzata Lis, Krystyna Tkaczewska (libero) oraz Magdalena Sadowska, Ewelina Sieczka, Marta Haładyn,
Obie drużyny w pierwszej kolejce doznały porażek do zera. Polki przegrały na wyjeździe ze Scavolini Pesaro, a wicemistrzynie Francji musiały uznać na własnym parkiecie wyższość tureckiego VakifGunesTTelekom Stambuł. Dla debiutujących w Lidze Mistrzyń dąbrowianek wtorkowy mecz był historyczny - po raz pierwszy zagrały w LM przed własną publicznością.
Pierwszy set miał nietypowy przebieg. Zaczął się od stanu 0:1, a potem zespół z Dąbrowy Górniczej zdobył 10 punktów z rzędu. Francuzki miały kłopoty z przyjęciem zagrywki Magdaleny Śliwy, co utrudniło im rozegranie. Kiedy MKS prowadził 10:1, a potem 14:3 wydawało się, że wygra seta bez problemów. Tymczasem siedem punktów z kolei zdobyła drużyna gości (14:10). I znów inicjatywę przejęły Polki i wygrały bez problemu do 14, punktując nawet z zagrywki (w sumie sześciokrotnie).
Druga partia była wyrównana tylko na początku, do stanu 9:9. Później przewagę zyskały podopieczne trenera Waldemara Kawki. Dużo agresywniej i precyzyjnie zagrywały, rozgrywająca Śliwa łatwo "gubiła" blok rywalek, stąd zwycięstwo MKS 25:17.
W trzecim secie dąbrowianki prowadziły już 14:7 po asie Joanny Szczurek. Zespół z Miluzy sprawiał wrażenie pogodzonego z porażką. Jednak po przerwie na żądanie swojej trenerki Francuzki zaczęły odrabiać straty (15:11). Grające skuteczniej i pewniej Polki doprowadziły jednak do piłki meczowej (24:18) i... nie potrafiły skończyć meczu przy zagrywce Aminaty Coulibaly. Dopiero kiedy ciemnoskóra zawodniczka gości trafiła w siatkę - kibice MKS mogli się cieszyć z pierwszej wygranej w LM.