MKS Dąbrowa Górnicza - Magdalena Śliwa, Agata Pura, Magdalena Sadowska, Joanna Szczurek, Ewelina Sieczka, Małgorzata Lis, Krystyna Tkaczewska (libero) oraz Marzena Wilczyńska, Katarzyna Walawender, Marta Haładyn
Dąbrowianki tydzień wcześniej niespodziewanie pokonały we własnej hali francuski zespół ASPTT Miluza 3:0 i było to ich pierwsze historyczne zwycięstwo w rozgrywkach Ligi Mistrzyń. Później jednak w PlusLidze sprawiły swoim kibicom przykrą niespodziankę, przegrywając do zera z Budowlanymi Organiką Łódź.
Grający w międzynarodowym składzie zespół turecki przyjechał do Polski z dwoma zwycięstwami na koncie, jako lider grupy. W drużynie gospodarzy nie mogły we wtorek zagrać - chora Aleksandra Liniarska i wracająca do zdrowia po kontuzji Katarzyna Gajgał.
W pierwszym secie podopieczne trenera Waldemara Kawki nie miały nic do powiedzenia. Źle przyjmowały, miały problemy z zablokowaniem ataków rywalek. Zespół ze Stambułu prowadził od początku, a kiedy na zagrywkę powędrowała leworęczna Darnel, losy seta zostały rozstrzygnięte.
Bardziej wyrównana była druga partia, Polki podjęli walkę, a po "festiwalu" błędów z obu stron prowadziły nawet 8:7. Później jednak grające bardzo dobrze w obronie rywalki "uciekły" i pewnie wygrały do 18.
W trzecim secie dominacja drużyny gości nie podlegała dyskusji. Turczynki popełniały błędy, ale zrobiły ich zdecydowanie mniej od drużyny z Dąbrowy i bez problemu wygrały seta i cały mecz.