21-letnia Ibbou, która jesienią osiągnęła swoje najwyższe w karierze miejsce w rankingu WTA (604), powiedziała, że nie chce pieniędzy Austriaka, ale szacunku. Opowiedziała też o warunkach, w jakich trenuje, codziennie od szóstego roku życia.

Reklama

Algierka otrzymała nie tylko wsparcie od Williams, która napisała na jednym z portali społecznościowych: „Jesteś moją bohaterką”.

W tym samym tonie wypowiedział się Australijczyk Nick Kyrgios: "Szacunek. Rób, to co robisz. Masz moje wsparcie”.

Prezydent Algierii Abdelmadjid Tebboune w odpowiedzi na słowa Ibbou, obiecał pomoc młodym sportowcom, takim jak tenisistka.

Thiem, trzeci w rankingu ATP, stwierdził, że tenisiści zajmujący odległe miejsca w klasyfikacji nie są profesjonalistami i traktują tenis jak hobby, więc nie uznaje za celowe „dawania im pieniędzy w prezencie”.

Ibbou zwróciła uwagę na to, że nie każdy zawodnik ma takie same warunki do treningu, a w jej rodzinnym kraju nie ma nawet krytego kortu. W dotychczasowej karierze Algierka zarobiła 27 825 dol.

W kraju takim jak mój nie jest łatwo być sportowcem. Nie mamy tutaj na przykład żadnego krytego kortu. Kiedy pada przez tydzień backhandy musimy trenować na siłowni. Nie mogę doczekać się dnia, kiedy będę mogła kupić prezent rodzicom. Sama podróżuję na turniej, wybieram najtańsze bilety. Osobisty trener? Fizjoterapeuta? Trener mentalny? To nie jest mój świat. Czy pod koniec turniejów masz dziury w butach, tak jak ja? Drogi Dominiku, wiele osób, w przeciwieństwie do ciebie, doświadcza właśnie takiej rzeczywistości, jak ja – powiedziała.