Tego nikt się nie spodziewał. Zanim Boruc trafił do "The Boys", Marshall był jednym z najlepszych bramkarzy w lidze szkockiej. Jego pozycja w klubie wydawała się nie do ruszenia. Ale po transferze reprezentanta Polski sytuacja zmieniła się z dnia na dzień. Boruc szybko zdobył zaufanie trenera Celticu i wywalczył sobie miejsce w podstawowej jedenastce.
Od dłuższego czasu Marshall oglądał mecze jedynie z ławki rezerwowych. Ale nie ma się co dziwić. Polski golkiper jest w świetnej formie, a ostatnio wybrano go piłkarzem grudnia w całej lidze szkockiej. Kolega Boruca powiedział: dość! "Nie mam złudzeń. To Artur jest w tej chwili bramkarzem numer jeden" - dodał zawiedziony Szkot. I poprosił działaczy o wypożyczenie do Norwich City.
Kiedy Artur Boruc odchodził z Legii do Celticu Glasgow, był na Zachodzie zupełnie nieznanym zawodnikiem. Dzisiaj, po półtorarocznej grze w zespole mistrza Szkocji, nasz bramkarz jest na ustach wszystkich. A konkurent Boruca do walki o miejsce w bramce, David Marshall, o grze może zapomnieć. Dlatego poprosił o wypożyczenie do innego klubu.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama
Reklama