Jak powiedział na łamach prasy popularny "Zibi", unikniemy zawieszenia, jeśli Tomasz Lipiec wycofa kuratora, a odwieszony zarząd PZPN natychmiast poda się do dymisji. Wtedy kuratora do związku wprowadzi sąd. Nad przeprowadzeniem tej operacji miałby czuwać prezes PKOL, Piotr Nurowski.

"Każda propozycja, która idzie w kierunku głębokich zmian w piłce, jest warta rozważenia. Panowie z zarządu PZPN chcą cofnąć czas, a to udaje się niezwykle rzadko. Ale jeśli trafi do mnie dokument z podpisami zarządu, potraktuję go bardzo poważnie" - odpowiada na propozycję Bońka minister sportu.

Z niespodziewanego obrotu sprawy ucieszył się także Andrzej Rusko. "Decyzja o objęciu funkcji kuratora była dla mnie bardzo trudna. Gdyby okazało się, że zarząd PZPN poda się do dymisji i minister mnie odwoła, będę najszczęśliwszym człowiekiem na świecie" - przyznał kurator. I dodaje, że spotyka się z wieloma osobami, które mają na uwadze dobro polskiej piłki.



Jeśli okaże się, że w poniedziałek władze zawieszonego zarządu PZPN podadzą się do dymisji, i minister cofnie decyzję o ustanowieniu kuratora, to nowego wyznaczy sąd. "Wtedy będziemy mieli taką sytuację jak we Włoszech i międzynarodowym władzom nic do tego" - ocenił Rusko.