To pierwszy taki rezultat od kwietnia w sezonie 1988/89, gdy siedem razy triple-double w jednym miesiącu zanotował Magic Johnson.

27-letni Westbrook, który ma już w dorobku 16 triple-double w sezonie 2015/16, może jeszcze się poprawić, gdyż jego drużyna kolejne spotkanie zagra jeszcze w tym miesiącu, w nocy z wtorku na środę.

Reklama

To była ich ósma z rzędu wygrana, najwięcej punktów - 34 rzucił Kevin Durant, który w drugiej części sezonu jest w coraz lepszej dyspozycji. Podopieczni trenera Billy'ego Donovana w Konferencji Zachodniej aktualnie są na trzeciej pozycji za Golden State Warriors i San Antonio Spurs.

Ich wygrana jest tym ważniejsza, że pokonani Toronto Raptors są aktualnie drugą ekipą Konferencji Wschodniej. Jednak Kanadyjczycy ostatnio nie prezentują się najlepiej, przegrali trzy z pięciu spotkań.

Klęską zakończyła się wyprawa koszykarzy Los Angeles Lakers do Salt Lake City. "Jeziorowcy" przegrali 75:123 z Utah Jazz, dla gospodarzy najwięcej - 30 pkt rzucił Rodney Hood. Dla Lakers to jedna z największych porażek w historii klubu. Poprzednio przegrali różnicą 48 pkt (94:142) 7 marca 2014 roku z Los Angeles Clippers.

Emocjonujące było spotkanie w Chicago, gdzie "Byki" uległy 100:102 Atlanta Hawks. Gospodarze po przegraniu drugiej kwarty 14:30, zaczęli odrabiać straty, ale "Jastrzębie" nie dały sobie odebrać zwycięstwa. Ich wygrana to zasługa m.in. Jeffa Teague'a, który zdobył 26 pkt. W zespole gospodarzy najskuteczniej zagrał Derrick Rose - 20 pkt i Pau Gasol - 19 pkt.

San Antonio Spurs bez problemów pokonali 101:87 Memphis Grizzlies. Już w pierwszej kwarcie (32:18) uzyskali 14 pkt przewagi, i choć w kolejnych gospodarze już grali zdecydowanie skuteczniej, strat nie odrobili. Ekipa z San Antonio prowadzona przez Gregga Popovicha przegrała tylko drugą kwartę (21:27), dwie kolejne wygrała.

Reklama

Spurs do zwycięstwa poprowadził LaMarcus Aldridge. 30-latek uzyskał 31 pkt, miał 13 zbiórek, miał 3 asysty i 2 bloki. Goście grali w osłabieniu, bez swoich "gwiazd" Manu Ginobiliego, Tony'ego Parkera, Kawhiego Leonarda i Tima Duncana.