Przed czterema laty w Wałbrzychu, w meczu eliminacji Eurobasketu 2019 przeciwko Białorusi, zdobyła 7 pkt. Wydawało się, że w kolejnych latach będzie odgrywać w reprezentacji coraz większą rolę.
Kłopoty zdrowotne, a potem wyjazd na studia do USA i występy w jednej z czołowych drużyn NCAA Connecticut Huskies, spowodowały, że zwycięskie spotkanie z Albanią w Gnieźnie, z rekordowym zwycięstwem 125:19, było dopiero jej trzecim meczem w drużynie narodowej.
Pamiętam spotkanie w Wałbrzychu bardzo, bardzo dobrze. Niezłe nerwy mi towarzyszyły wówczas… Teraz jest większy spokój i przede wszystkim ekscytacja z powodu powrotu do kadry. To fajne uczucie. Wynik z Gniezna jest niesamowity. Czuję dumę, że mogłam 11 listopada wystąpić w koszulce z orzełkiem na piersi - oceniła.
21-latka wracająca do formy po zabiegu kręgosłupa, który przeszła kilka tygodni temu, zdobyła w spotkaniu z Albanią 13 pkt i miała pięć asyst.
To dopiero początki powrotu do formy po zabiegu, ale sama czuję, że z dnia na dzień jest lepiej. Poznaję zespół i trenera Marosa Kovacika. Jest bardzo wymagający i profesjonalny w tym, co robi. Myślę, że ma na nas pomysł i chce wykorzystywać potencjał każdej zawodniczki, by stworzyć zespół. Stąd te ciągłe uwagi przy linii, podpowiadanie, trochę pretensji, nawet w takim spotkaniu jak z Albanią. W każdym meczu można się przecież czegoś nauczyć - powiedziała.
Makurat podkreśliła pracę taktyczną i psychologiczną słowackiego szkoleniowca.
Szkoleniowiec wpaja nam waleczność i buduje mentalność zwycięzców. To dlatego udało nam się zachować energię przez całe spotkanie z Albankami, co wcale nie jest łatwe przy takiej różnicy poziomów. Rywalizacja o miejsce w kadrze jest na każdym treningu, ale to zdrowa rywalizacja. Każda z nas walczy o jak najwięcej minut, o pokazanie się z jak najlepszej strony. Wydaje mi się, że to jest istota tego, by rozwijać się i być lepszą zawodniczką - dodała.
W niedzielę w 2. kolejce kwalifikacji rywalem biało-czerwonych będzie w Izmicie Turcja, z którą Polska przegrała dwukrotnie w eliminacjach ME 2019. Turczynki pokonały w czwartek Słowenki 78:62 na parkiecie rywalek.
Od początku zgrupowania przygotowywałyśmy się przede wszystkim do meczu z Turcją. To wymagający przeciwnik, z którym ostatnio przegrywałyśmy, więc teraz nadarza się dobra okazja, by się odegrać i powalczyć o zwycięstwo - powiedziała Makurat.
Reprezentująca po raz pierwszy w karierze (przed wyjazdem do USA grała w Arce Gdynia) barwy zespołu PolskaStrefaInwestycji Enea Gorzów Wlkp.21-latka uważa, że polska liga jest w tym sezonie niezwykle wyrównana.
Rozgrywki ligowe są wymagające i wyrównane. Patrząc na wyniki w czołówce, w tym porażki Arki w Sosnowcu, czy ostatnio w Gdyni ze Ślęzą, można powiedzieć, że każdy może wygrać z każdym, a sprawa mistrzostwa jest otwarta. To bardzo dobrze, bo w ostatnich latach, mówiąc kolokwialnie, Arka "odjechała" trochę przeciwniczkom. Teraz nikt nie ma już takie przewagi i nie może się czuć pewnym sukcesu - dodała.