Przed meczem minutą ciszy uczczono pamięć zmarłych w czwartek Julii Kmiecik i byłego trenera Piasta Angela Pereza Garcii. Julia Kmiecik to mama najlepszego strzelca w historii Wisły, a obecnie członka sztabu szkoleniowego, która były wierną fanką "Białej Gwiazdy" i od kilkudziesięciu lat wspierała zespół na każdym meczu w Krakowie. Na jej foteliku na trybunie znalazło się jej zdjęcie, szalik i wiązanka kwiatów.

Reklama

Trener gospodarzy Maciej Stolarczyk wciąż nie mógł wystawić optymalnego składu, szczególnie widoczna była wyrwa w środku pola, gdy za kartki pauzował Vukan Savicevic, a Vullnet Basha znowu złapał kontuzję. Zastępujący ich Rafał Boguski i debiutujący w ekstraklasie Damian Piotrowski nie byli w stanie wygrać rywalizacji w środkowej strefie boiska.

Początkowo mecz miał w miarę wyrównany przebieg. Na strzał Piotra Parzyszka z ósmej minuty, obroniony przez Michała Buchalika, krakowianie odpowiedzieli przewrotką Boguskiego, po której piłka przeleciała nad poprzeczką.

W 24. minucie Piast wyprowadził szybki kontratak. Obchodzący trzydzieste urodziny Gerard Badia oddał strzał z ostrego kąta, który Buchalik sparował na rzut rożny. Chwilę później bramkarz Wisły był już bezradny. Po rozegraniu kornera Mikkel Kirkeskov dośrodkował precyzyjnie na głowę Parzyszka, który posłał piłkę do siatki.

Reklama

Po starcie bramki wiślacy kompletnie oddali inicjatywę rywalowi. Za chwilę groźny strzał z dystansu oddał Kirkeskov. Potem jeszcze kilkakrotnie kotłowało się w polu karnym gospodarzy, ale zawodnikom Piasta zabrakło zimnej krwi, aby dobić rywala.

Reklama

Chwilę po przerwie Parzyszek znowu pokazał, że jest specjalistą od gry głową. Tym razem wykorzystał dośrodkowanie z rzutu wolnego Tom Hateley’a.

Wisła jeszcze poderwała się do walki. David Niepsuj strzałem zza pola karnego tuż przy słupku zdobył kontaktową bramkę.

Gospodarze uzyskali potem lekką przewagę i kwadrans przed końcem przez moment wydawało się, że mogą osiągnąć cel. Najpierw sygnalizowali u arbitra zagranie ręką jednego z graczy Piasta, a po chwili sędzia nawet pokazał na jedenasty metr, po starciu Niepsuja z Sebastianem Milewskim. Mariusz Złotek sprawdził jednak całą zajście na monitorze i zamiast rzutu karnego dla gospodarzy pokazał drugą żółta kartkę obrońcy Wisły.

Krakowianie, choć kończyli mecz w dziesięciu, byli bliscy remisu w 86. minucie. Wówczas po akcji Łukasza Burligi, piłka odbiła się od stojącego niemal na linii bramkowej Pawła Brożka i przeleciała nad poprzeczką.

Goście też mieli swoje okazje do podwyższenia wyniku. W doliczonym czasie gry, po rzucie rożnym dla gospodarzy, gdy bramkarz Michał Buchalik pojawił się w ich polu karnym, wyprowadzili kontratak i umieścili piłkę w siatce, ale linowy pokazał spalonego.

Wisła Kraków – Piast Gliwice 1:2 (0:1)
Bramki: 0:1 Piotr Parzyszek (25-głową), 0:2 Piotr Parzyszek (50-głową), 1:2 David Niepsuj (57)
Żółta kartka - Wisła Kraków: David Niepsuj, Marcin Wasilewski, Łukasz Burliga. Piast Gliwice: Sebastian Milewski, Bartosz Rymaniak. Czerwona kartka za drugą żółtą - Wisła Kraków: David Niepsuj (78)
Sędzia: Mariusz Złotek (Gorzyce)
Widzów: 16 932
Wisła Kraków: Michał Buchalik – David Niepsuj, Marcin Wasilewski, Lukas Klemez, Maciej Sadlok – Jean Carlos Silva (64. Łukasz Burliga), Rafał Boguski, Damian Pawłowski (81. Chuca), Michał Mak – Krzysztof Drzazga (46. Przemysław Zdybowicz), Paweł Brożek
Piast Gliwice: Frantisek Plach - Bartosz Rymaniak, Uros Korun, Piotr Malarczyk, Mikkel Kirkeskov - Sebastian Milewski (87. Tomasz Mokwa), Patryk Sokołowski, Tom Hateley, Gerard Badia (67. Patryk Tuszyński) - Jorge Felix, Piotr Parzyszek (81. Dominik Steczyk)