Legia chce Papszuna, a on chcę być jej trenerem
W piątek piłkarską Polskę obiegła informacja, że Marek Papszun ma zostać trenerem Legii Warszawa. Obie strony już dogadały się w sprawie warunków kontraktu, ale na drodze szkoleniowca do stolicy stoi właściciel Rakowa. Michał Świerczewski oczekuje od klubu z Łazienkowskiej 1 milion euro.
Papszun na konferencji poprzedzającej czwartkowy mecz powiedział, że Legia chce go jako trenera, a on chcę być jej szkoleniowcem. Reakcja Świerczewskiego na te słowa była natychmiastowa. Właściciel Rakowa w mediach społecznościowych napisał, że chęci nie wystarczą. Dał do zrozumienia, że za darmo nie puści swojego pracownika do Legii.
Dla kibiców Rakowa Papszun jest Judaszem
W czwartkowy wieczór w trakcie meczu z Rapidem swoje zdanie na temat całej sytuacji wyrazili kibice częstochowskie drużyny. Na płocie za jedną z bramek wywiesili transparent z hasłem: Raków podał ci rękę jak sprawdzałeś klasówki, a ty jak Judasz chcesz się sprzedać za złotówki. W ten sposób fani Rakowa przypomnieli Papszunowi, że za nim trafił do Rakowa, to był nauczycielem historii.
Diaby-Fadiga strzelił Rapidowi hat-tricka
W takiej atmosferze piłkarzom spod Jasnej Góry przyszło rywalizować w Lidze Konferencji. Zamieszanie z Papszunem jednak nie wpłynęło na ich postawę. Raków rozegra fantastyczny mecz i zasłużenie pokonał rywali 4:0. Absolutnym bohaterem wieczoru był Lamine Diaby-Fadiga, który opisał się hat-trickiem.
Strzelanie rozpoczął Jonatan Braut Brunes. Kuzyn słynnego Erlinga Haalanda w 27. minucie wykorzystał rzut karny podyktowany po faulu na Patryku Makuchu.
Pięć minut przed końcem pierwszej części meczu na 2:0 podwyższył Diaby-Fadiga. 24-letni napastnik ze spokojem precyzyjnym technicznym strzałem pokonał bramkarza gości.
Na kolejne trafienia Francuza nie trzeba było długo czekać. Tuż po przerwie w odstępie dwóch minut dwukrotnie umieścił piłkę w siatce Rapidu i tym samy skompletował hat-tricka.
Polska niegościnna dla Rapidu
Raków miał jeszcze kilka okazji do podwyższenia wyniku, ale we wszystkich przypadkach zabrakło skuteczności. Wynik meczu został ustalony kwadrans przed końcem regulaminowego czasu gry. Honorowego gola dla przyjezdnych strzelił Janis Antiste.
Piłkarzom Rapidu wyprawy do Polski nie będą się dobrze kojarzyć. Na początku października w 1. kolejce Ligi Konferencji drużyna z Wiednia przegrała w Poznaniu z Lechem 1:4.