Podczas piątkowej konferencji prasowej trener przyznał, że choć Wisła znajduje się obecnie na odległym, 12. miejscu w tabeli ekstraklasy, to jednak krakowski zespół ma swoją siłę. Już we wcześniejszych meczach z Piastem czy Zagłębiem Lubin widzieliśmy, że drużyny z dołu tabeli mają duży potencjał. Musimy się skupić tylko na czekającym nas pojedynku - podkreślił Levy.
Mistrzowie Polski grają jednak w ostatnich miesiącach bardzo nierówno, dobre mecze przeplatając słabszymi występami. Zdaniem trenera przyczyn wahania formy nie można wykryć w ciągu kilku dni. Wymaga to dłuższego czasu, spojrzenia na treningi i przygotowanie fizyczne. Po ostatnim meczu z Piastem nie mogę sobie wytłumaczyć, dlaczego przegraliśmy. Można mówić o indywidualnych błędach, ale ja się tym meczem zawiodłem - mówił.
Oprócz Sochy, który trenuje indywidualnie, w niedzielnym meczu pod znakiem zapytania stoi także występ Marcina Kowalczyka i Sylwestra Patejuka, którzy w ostatnim spotkaniu ligowym z Piastem doznali niegroźnych kontuzji. Obaj wrócili już do zajęć, jednak mamy przed tym meczem duży dylemat, kto zagra na prawej stronie obrony. Decyzja o tym zapadnie w sobotę lub niedzielę - tłumaczył trener.
Przed zimową przerwą w ligowych rozgrywkach wrocławian, oprócz spotkania z Wisłą, czekają jeszcze mecze z Jagiellonią Białystok, Lechem Poznań i Legią Warszawa. Gramy o 12 punktów, które są jeszcze do zdobycia. Chcę wygrać każdy mecz i wierzę, że drużyna także. Te cztery spotkania gramy z zespołami, które możemy pokonać - dodał Levy.
Dotychczas Śląsk rozegrał z Wisłą aż 62 spotkania. Odniósł 26 zwycięstw, zanotował 14 remisów i doznał 22 porażek. Początek niedzielnego meczu zaplanowano na godz. 17.00.