Pierwszy set dostarczył wiele emocji - siatkarze nie odpuszczali i walczyli o każdy punkt. Skończyło się zwycięstwem Jastrzębskiego Węgla 28:26.

W drugiej partii, siatkarze Skry zagrali słabiutko. Zarówno w obronie, jak i w ataku. W końcówce gospodarze mieli aż cztery piłki meczowe. Wykorzystali drugą i wygrali 25:21.

Reklama

Trzeci set był w wykonaniu mistrzów Polski jeszcze gorszy. W najważniejszych momentach grali chaotycznie. Siatkarze Jastrzębskiego Węgla niesieni głośnym dopingiem swoich kibiców wygrali tego set 25:20 i cały mecz 3:0. Tym samym w rywalizacji do trzech zwycięstw jest remis 2:2. Decydujący mecz odbędzie się 18 maja w Bełchatowie.

"Rywalom należą się gratulacje. W pierwszym i drugim secie gra była równa, zadecydowały dwie, trzy piłki wygrane przez gospodarzy. Zagrywka nie była dziś naszą mocną stroną, mało też graliśmy środkiem" - powiedział po meczu trener Jastrzębskiego Węgla, Tomaso Totolo.

Reklama

Kapitan Jastrzębskiego Węgla spodziewał się, że jego zespół wygra. "Od początku stawiałem na pięć finałowych spotkań i to się sprawdziło. Na środkach przeciwbólowych grał dziś nie tylko Dawid Murek, ale i my wszyscy. Myślę, że podobna sytuacja jest w zespole Skry i po prostu <jedziemy już na oparach>. Ale dla kibiców piąty mecz o mistrzostwo Polski do niewątpliwie frajda" - powiedział Daniel Pliński.

Skra była mistrzem w poprzednich dwóch sezonach. W obecnym roku mają na koncie już jeden sukces - siatkarze z Bełchatowa zdobyli Puchar Polski.

Sobotni mecz finału Polskiej Ligi Siatkówki:

Jastrzębski Węgiel - Skra Bełchatów 3:0 (28:26, 25:21, 25:20)
Jastrzębski: Pliński, Murek, Kadziewicz, Siezieniewski, Szymański, Ivanov, Rusek (libero) oraz Yudin, Kamiński
Skra: Dobrowolski, Wlazły, Ivanov, Lewis, Heikkinen, Gruszka, Ignaczak (libero) oraz Neroj, Maciejewicz