Polki przegrywając w sobotę z Dominikaną 2:3 straciły szansę na awans do turnieju finałowego. Nie groził im też spadek z Ligi Narodów (biało-czerwone są w gronie tzw. krajów pływających, które mogą zostać zdegradowane), więc do spotkania z gospodyniami przystąpiły bez większej presji. Bułgarki z kolei też są w gronie reprezentacji, które muszą walczyć o utrzymanie, a tego nie były jeszcze pewne przed ostatnim pojedynkiem.
Różański nie miała wsparcia koleżanek
Lavarini w pożegnalnym występie dał szansę zmienniczkom. W pierwszej szóstce pojawiły się Aleksandra Gryka, Monika Fedusio, a na rozegraniu Alicja Grabka zastąpiła Joannę Wołosz.
Biało-czerwone na początku seta wypracowały kilkupunktową przewagę, dobrze radziły sobie w przyjęciu zagrywki, ale też same zepsuły cztery serwisy. Do tego też przytrafiło się kilka błędów w ataku, dzięki temu Bułgarki zdobywały punkty „za darmo” i wciąż mogły mieć nadzieje na odwrócenie losów tej partii. Ta szansa dla nich pojawiła się w końcówce, gdy zdobyły trzy punkty z rzędu i doprowadziły do remisu 20:20. Odpowiedź Polek była natychmiastowa, dzięki m.in. dwóm akcjom Agnieszki Kąkolewskiej podopieczne Lavariniego wygrały 25:22.
Kolejne odsłony przebiegały już pod dyktando gospodyń. W drugim secie w polskim zespole Olivia Różański próbowała ratować sytuację, ale bez wsparcia koleżanek niewiele mogła zrobić. Przy stanie 11:14 nastąpiła prawdziwa zapaść w ekipie biało-czerwonych. Po kilku kolejnych nieudanych akcjach, mocno zdenerwowany Lavarini poprosił o czas, ale nie przyniosło to żadnego efektu – rywalki zdobyły w końcówce osiem punktów z rzędu.
Cztery zwycięstwa, osiem porażek
Niewiele lepiej wyglądała gra biało-czerwonych w kolejnym secie. Znów mnożyły się błędy w polu serwisowym i w ataku. W Bułgarii pierwszoplanową rolę grała Maria Jordanowa, która momentami była nie do zatrzymania. W czwartej partii Polki dość długo dotrzymywały kroku Bułgarkom i wydawało się, że przedłużenie meczu do tie-breaka jest realne. Tymczasem, podobnie jak w kilku poprzednich spotkaniach, znów zabrakło chłodnej głowy w kluczowych momentach. Nie było też zawodniczki, która wzięłaby ciężar na swoje barki, a ataki poza boisko ułatwiły tylko zadanie rywalkom. Bułgarki zasłużenie zwyciężyły i mogły cieszyć się z pozostania w rozgrywkach na kolejny sezon.
Biało-czerwone zakończyły udział w Lidze Narodów z bilansem czterech zwycięstw i ośmiu porażek. W turnieju w Sofii przegrały wszystkie cztery spotkania, wcześniej uległy reprezentacjom Włoch 1:3, Chin 0:3 i Dominikany 2:3.
Polska – Bułgaria 1:3 (25:22, 13:25, 17:25, 22:25)
Polska: Alicja Grabka, Olivia Różański, Aleksandra Gryka, Agnieszka Kąkolewska, Monika Fedusio, Martyna Czyrniańska - Maria Stenzel (libero) – Joanna Wołosz, Weronika Szlagowska, Zuzanna Górecka, Anna Stencel, Magdalena Jurczyk, Aleksandra Szczygłowska
Bułgaria: Lora Kitipowa, Silwana Czauszewa, Nasja Dymitrowa, Mira Todorowa, Mirosława Paskowa, Maria Jordanowa - Żana Todorowa (libero)