Popovich poprawił osiągnięcie swego przyjaciela i mentora Dona Nelsona, z którym współpracował jako asystent przez dwa sezony w Golden State Warriors na początku kariery w NBA. W 1996 roku objął ekipę Spurs, której trenerem jest do dziś. W ciągu 26 sezonów w tej roli zaliczył do tej pory 2030 spotkań.

Reklama

W tym czasie Popovich pięciokrotnie sięgnął po mistrzostwo NBA, 13 razy jego zespół wygrał dywizję, trzykrotnie przypadło mu miano Trenera Sezonu, a ostatnio znalazł się wśród najlepszych 15 coachów wybranych z okazji 75-lecia ligi. Pracował m.in. Davidem Robinsonem, Timem Duncanem, Manu Ginobilim, Tonym Parkerem czy pracującymi obecnie w NBA jako trenerzy Steve'em Kerrem, Montym Williamsem, Ime Udoką i Dokiem Riversem.

Absolwent Akademii Sił Powietrznych USA, gdzie przez cztery lata grał w uczelnianej drużynie koszykarskiej, i posiadacz licencjatu z rusycystyki, poprowadził też reprezentację do złotego medalu olimpijskiego w Tokio w 2021 roku.

To nie jest mój rekord. To nasz rekord - drużyny, klubu, miasta. Wszyscy mają w nim udział - podkreślił "Pop".

To efekt pracy wielu ludzi, to nasze wspólne świadectwo. Koszykówka to gra zespołowa. Pracowałem z wieloma wspaniałymi zawodnikami, miałem świetnych współpracowników i zawsze wszystkim powtarzałem, że tylko razem możemy coś osiągnąć. Personel klubu, nieocenione wsparcie miasta, no i kibice. Fani są z nami bez względu na wszystko. Bez tych składowych nie byłoby końcowego efektu - skomentował.

Po końcowym gwizdku bardziej osiągnięcie trenera celebrowali jego zawodnicy niż on sam. Ściskali go, gratulowali, a później w szatni, gdzie zawitał też słynny David Robinson, oblali szampanem.

Dzisiaj już nie miał wyjścia, musiał choć trochę dać upust radości - powiedział rozgrywający Spurs Dejounte Murray, który może być kolejną gwiazdą wykreowaną przez Popovicha.

W meczu z "Jazzmanami" uzyskał 27 punktów, miał dziewięć zbiórek i poprowadził "Ostrogi" do 26. zwycięstwa w sezonie. Przy 41 porażkach wystarcza do na razie do 11. pozycji na Zachodzie, ale walka o play off wciąż trwa.

Donovan Mitchell z 24 pkt był liderem gości (41-25), którzy plasują się na czwartym miejscu na Zachodzie.

Wielka forma Jamesa

O play off w tej samej konferencji walczą też Los Angeles Lakers, których "za uszy" ciągnie LeBron James.

37-latek w wygranym 122:109 spotkaniu z Washington Wizards uzyskał dla "Jeziorowców" 50 punktów. Tę granicę osiągnął po raz 15., a jednocześnie został najstarszym zawodnikiem w historii ligi, który w sezonie odnotował więcej niż jeden występ z takim dorobkiem, bo ostatnio 56 punktów rzucił Golden State Warriors. Poprzednim rekordzistą był Bernard King, który osiągnął to w wieku 34 lat w barwach Wizards w rozgrywkach sezonu 1990/91.

Czterokrotny mistrz NBA jest też coraz bliżej innego historycznego rezultatu - już tylko 135 punktów brakuje mu do drugiego w klasyfikacji strzelców wszech czasów Karla Malone'a (36 928). Wszystko wskazuje na to, że byłego gwiazdora Utah Jazz wyprzedzi jeszcze w marcu. Liderem pozostaje Kareem Abdul-Jabbar - 38 387 pkt.

Został też pierwszym graczem Lakers od czasu Kobe'ego Bryanta i kwietnia 2007 roku, który zdobył 50 punktów w dwóch kolejnych meczach we własnej hali.

Reklama

Ten LeBron James jest naprawdę niezły, dobry jest w koszykówkę - powiedział z uśmiechem trener Lakers Frank Vogel. A poważnie - chyba nigdy nie miała ta liga zawodnika, który w tym wieku i na tym etapie kariery byłby tak dobry. Ten występ był po prostu niesamowity, niewiarygodny, epicki - dodał.

Ekipa z Los Angeles z bilansem 29-37 jest na dziewiątym miejscu na Zachodzie i gdyby dziś skończył się sezon regularny, to w barażu o awans spotkałaby się z lokalnym rywalem - Clippers.

Niespodziewana porażka Suns

Najlepszy obecnie zespół ligi - Phoenix Suns - doznał 14. porażki w sezonie. "Słońca" uległy we własnej hali Toronto Raptors 112:117.

Gości do wygranej poprowadził Gary Trent Jr. - 42 pkt, w tym 8/11 "za trzy". 25 pkt i 10 zbiórek dodał do dorobku Raptors Pascal Siakam.

Trener trafił kilka nieprawdopodobnych rzutów. Ale większym problemem była nasza postawa. Musimy grać bardziej regularnie. Są momenty, że seryjnie tracimy punkty, później dużo nas kosztuje odrobienie strat. Musimy to poprawić - ocenił szkoleniowiec pokonanych Monty Williams.

Lider Suns Devin Booker uzyskał 22 pkt, ale w ostatniej minucie spudłował dwie "trójki".

 Wyniki piątkowych meczów koszykarskiej ligi NBA: Atlanta Hawks - Los Angeles Clippers 112:106 Boston Celtics - Detroit Pistons 114:103 Houston Rockets - Dallas Mavericks 100:113 Los Angeles Lakers - Washington Wizards 112:109 Memphis Grizllies - New York Knicks 118:114 Miami Heat - Cleveland Cavaliers 117:105 New Orleans Pelicans - Charlotte Hornets 120:142 Orlando Magic - Minnesota Timberwolves 118:110 Phoenix Suns - Toronto Raptors 112:117 San Antonio Spurs - Utah Jazz 104:102 tabele: Eastern Conference Atlantic Division Z P proc. 1. Philadelphia 76ers 40 25 .615 2. Boston Celtics 41 27 .603 3. Toronto Raptors 36 30 .545 4. Brooklyn Nets 34 33 .507 5. New York Knicks 28 38 .424 Central Division 1. Milwaukee Bucks 42 25 .627 2. Chicago Bulls 40 26 .606 3. Cleveland Cavaliers 38 28 .576 4. Indiana Pacers 22 45 .328 5. Detroit Pistons 18 49 .269 Southeast Division 1. Miami Heat 45 23 .662 2. Charlotte Hornets 33 35 .485 3. Atlanta Hawks 32 34 .485 4. Washington Wizards 29 36 .446 5. Orlando Magic 18 50 .265 Western Conference Pacific Division 1. x-Phoenix Suns 53 14 .791 2. Golden State Warriors 45 22 .672 3. Los Angeles Clippers 35 34 .507 4. Los Angeles Lakers 29 37 .439 5. Sacramento Kings 24 44 .353 Southwest Division 1. Memphis Grizzlies 45 22 .672 2. Dallas Mavericks 41 26 .612 3. New Orleans Pelicans 27 40 .403 4. San Antonio Spurs 26 41 .388 5. Houston Rockets 17 50 .254 Northwest Division 1. Utah Jazz 41 25 .621 2. Denver Nuggets 40 27 .597 3. Minnesota Timberwolves 38 30 .559 4. Portland Trail Blazers 25 40 .385 5. Oklahoma City Thunder 20 46 .303 x - zapewniony udział w play off